Inicjacja
Czym jest inicjacja magiczna? Jest to proces przechodzenia etapu maga w początkującego neofitę - czyli człowieka przeobrażonego o zupełnie innym poglądzie na świat, innym postrzeganiu rzeczywistości niż dotychczas, radykalnie wręcz zmieniajacego swoje poglądy. W różnych kulturach, religiach i zakonach magicznych były różne sposoby inicjowania członków, ale ja osobiście myślę, że mag może sam się zainicjować, czyli samo-zainicjować w arkana magii i potężnej wiedzy, która uważam, że powinna być dostępna praktycznie dla każdego na każdym etapie, a nie doszczętnie ukrywana po kątach zakonów i kowenów magicznych. To prawda, że magia potrafi być niebezpieczna, dlatego właśnie trzeba umieć z niej umiejętnie i rozsądnie korzystać to wszystko. Jedyne gdzie uważam, że osoby nie powinny używać magii, to jak są chore psychicznie - a napewno nie bez pomocy doświadczonego maga o dobrej renomie. Ponieważ taka osoba może nieświadomie zaszkodzić sobie lub innym, nawet nie mając takich celowych zamierzeń czy intencji. Łatwo wtedy dać się opętać ciemnym bytom astralnym czy pasożytom, wampirom energetycznym, zmorom i tak dalej. A to nie wszystko. Korzystając z magii miłosnej chociażby na przykład by przyciągnąć partnera, może skończyć się strasznym spętaniem, które obróci się przeciwko nam. Dlatego odradzam coś takiego robić. Natomiast nie zbaczając z tematu, kto w sumie może jeszcze nas zainicjować, jeśli nie my ani członek z jakiegoś zakonu? Oczywiście, nasze duchy, rzecz jasna. W naszej podróży magicznej dopasowujemy się energetycznie do różnych stworzeń czy bóstw, pasujących do nas i korespondujących z nami, z naszym temperamentem, podejściem i charakterystycznymi cechami. Tutaj już rady wam nie dam. Wszystko zależy od waszej osobistej relacji z jakimś duchem i tego, czego będzie od was wymagał, jakiej wymiany dokonacie, co może wam zaoferować i pokazać w ramach rozwoju w magii. Natomiast istnieją najpopularniejsze duchy, które mogą łatwo nas zainicjować do magii. Jest to np. bogini Hekate - bóstwo magii, rozdroży, cienia, tajemnic, kluczy i labiryntów. Idealna do inicjacji. Ale niekoniecznie musi być dla każdego. Może to być jakiś anioł, nawet demon (anioł oznacza posłańca, a demon - daimona, czyli geniusza, co oznacza, że nie zawsze musi być złą istotą! Chrześcijaństwo bardzo ograniczyło nam postrzeganie demonów, ale o tym w innym poście). Może to być też jakiś żywiołak natury, istota folklorysytczna czy mitologiczna - jak elf, smok, wróżka, krasnolud, satyr, nimfa i tak dalej. Aż dochodzimy do pierwotnych korzeni praktyk szamanistycznych - i magicznych totemów zwierzęcych, w które się przeobrażamy, uczymy się od nich i w końcu, pobieramy ich nauki, przybierając ich cechy czy kształty. Co jest częste, w bardziej współczesnym ruchu, therian. Albo inaczej zwiemy to shape-shifterstwem. Czyli płynną zmianą kształtu i naszej postaci duchowej, która jest bardzo elastyczna i może się zmieniać jak kameleon, w zależności od naszych intencji, nastrojów, potrzeb czy preferencji. No, to tak trochę dłuższym słowem pisanym w ogólnym zarysie o odmętach inicjacji magicznej :D Mam nadzieję, że usatysfacjonował was ten post, spodobał wam się i was zainspirował. Do następnego! :)